środa, 24 grudnia 2014

Świąteczny czas

Święta to magiczny czas, który spędzamy razem z rodziną. A każda rodzina ma swoje tradycje. W tym poście mam zamiar pokazać wam jak wyglądają przygotowania do świąt w mojej rodzinie. :)

1. Ubierania choinki

Choinka to świąteczne drzewko, które podczas tego święta można znaleźć w każdym domu. Wieszamy na nim bombki, łańcuchy, dekoracje, które sami ręcznie robimy, a także rzeczy które mają dla nas sentymentalną wartość. W moim domu bez choinki nie ma świąt




2. Pieczenie pierniczków

Razem z moją mamą co roku siadamy w kuchni, podciągamy rękawy, robimy ciasto, z którego później powstają piękne i pyszne pierniczki. Na poniższym zdjęciu widzicie resztkę ciasteczek (prawie wszystkie zjadłam) ^^ Jest to bardzo fajne, ponieważ wspólnie się bawimy i spędzamy razem czas kiedy inni jak szaleni przygotowują się do świąt.



3. Świąteczne porządki

Zawsze przed świętami w moim domu organizowane są generalne porządki, dzięki którym nasz dom później lśni czystością. Oczywiście zawsze sprzątamy ale chyba wiecie co mam na myśli :D 


4. Dekoracje świąteczne.

Przed Bożym Narodzeniem zawsze z mamą robimy stroiki. Kupujemy różne drobiazgi, z które potem łączymy w jedną spójną całość. Prawie wszystkie dekoracje w naszym domu są ręcznie robione. To też jest fajny sposób na spędzanie czasu wspólnie z rodziną,



Ponieważ dzisiaj jest Wigilia, a przed Bożym Narodzeniem nie będzie tu już następnego postu, chciałabym wam życzyć zdrowych, spokojnych świąt spędzonych z rodziną, bogatego Gwiazdora, udanego Sylwestra oraz szczęśliwego Nowego Roku. Krótko mówiąc wszystkiego najlepszego <33 :**

A wy macie jakieś tradycje przedświąteczne.? :*

czwartek, 18 grudnia 2014

Czego jeszcze o mnie nie wiecie.?

Pytałam was ostatnio o czym byście chcieli następnego posta. Wiele odpowiedzi dotyczyło tego bym napisała TAG. I tak więc zrobiłam. Mam zamiar odpowiedzieć na pytania z TAG: Czego jeszcze o mnie nie wiecie.? Sądzę że to dobry pomysł, ponieważ nie znacie mnie jeszcze tak dobrze, a to jest dobry sposób by mnie lepiej poznać.

Czego jeszcze o mnie nie wiecie.?

1. Nie lubię chamskich ludzi i kłamstwa.
2. Uwielbiam jeść
3. Moją pasją jest taniec, teatr i poezja
4. Nienawidzę gdy jest mi zimno
5. Bardzo lubię nosić sweterki
6. Kocham matematykę
7. Jak dorosnę chcę być aktorką lub genetykiem.
8. Chciałabym wydać kiedyś własną książkę lub tomik poezji
9. Nie umiem odmawiać
10. Muszę nauczyć się pływać
11. Często czytam
12. Zawsze mam telefon przy sobie
13. Sądzę, że jeśli ktoś nie szanuje rodziny to jest nikim.
14. Lubię święta Bożego Narodzenia (ten cały klimat)
15. Od niedawna gram w teatrze
16. Uwielbiam pomagać innym
17. Jestem uzależniona od filmów dramatycznych, internetu i książek
18. Nie wyobrażam sobie życia bez mojej mamy <3
19. Nie chcę dorosnąć
20. Boję się dorosłości

A więc to są rzeczy o mnie, o których pewnie nie mieliście pojęcia. Zastanawiam się czy niektóre punkty pasują do was. Jeśli tak napiszcie w komentarzach. Jestem ciekawa co nas łączy :D

Chcę was również przeprosić za moją dwumiesięczną nieobecność na blogu. Nie mam wytłumaczenia :/ Po prostu zabrakło mi czasu na tyle rzeczy na raz.

Od teraz to się zmieni, będę pisała częściej :)
PS. Co chcecie w następnym poście ;**

piątek, 24 października 2014

Bo jak nie ma nic.. no to zdjęcia

Może uznacie, moi kochani, że tytuł posta jest dziwny. Ja zaś stwierdzę, że jest prawdziwy.

W tym tygodniu dopadł mnie tak zwany "leniwiec", więc nie miałam nawet siły myśleć nad jakimś ciekawszym postem. Ale pomyślałam sobie, że póki jest ładna pogoda trzeba z tego skorzystać ;)

Większość blogerek pisze teraz o jesieni. Nic dziwnego, w końcu nadeszła nowa pora roku. Pora deszczy, wiatru, mrozu, ale też pięknych widoków, kolorowych liści i sezonu na płaszcze <3
Jeśli mogę coś wam zasugerować, to proponuję żeby osoby, które nie lubią jesieni, nie nastawiały się do niej tak pesymistycznie. Cieszcie się z tego co jest, bo jak przyjdzie zima to wtedy dopiero zaczną tyłki wam marznąć.! Hahah <3




Ale tak szczerze mówiąc, ten post jest tak nijaki, ponieważ brak mi pomysłu. Może nie o tyle pomysłu jak nie wiem co wy chcielibyście czytać.? Więc na co macie ochotę.? Hmm.? Spełnię wasze życzenia :*






                                                 





            O czym chcielibyście następnego posta.? ;>

niedziela, 19 października 2014

Top 10 filmów romantycznych/dramatycznych

Nie wiem jak wy, moi drodzy, ale ja wprost uwielbiam dramaty romantyczne. Strasznie mnie wciągają. To nie tak że cały czas siedzę i oglądam filmy o parze zakochanych i ich pięknej miłości. Na pewno nie. Ciekawią mnie raczej takie filmy, gdzie jest ta miłość lecz przedstawiona w inny sposób. Bardziej ciekawy. Zaskakujący widza.

I mam teraz zamiar przedstawić wam moje 10 ulubionych filmów romantycznych (czasem dramatycznych) ale na pewno nie banalnych :) Czas, strat.!

1. Bezpieczna przystać (Safe haven)

2. Miłość bez końca (Endless love)


 "Miłość bez końca" opowiada historię Jade i Davida, których romans staje się tym bardziej intensywny, im bardziej rodzice dziewczyny próbują ich rozdzielić.  Po ukończeniu szkoły średniej żyjąca pod kloszem Jade zaczyna odczuwać fascynację Davidem. Młodzi zakochują się w sobie. Spędzając ze sobą niezapomniane lato, młodzi kochankowie wbrew wszelkiej logice pozwalają, aby wszechogarniająca namiętność stała się fundamentem ich wspólnej przyszłości.

 Prawdziwa miłość, młodych ludzi. Poświęcenie i zaufanie. Bardzo wzruszający, zaskakujący, szokujący i cholernie romantyczny film o miłości... bez końca.

3. Daydream nation (Szalony rok)

                                 
17-letnia Caroline Wexler (Kat Dennings) zmuszona jest przeprowadzić się z wielkiego miasta do małej mieściny, co jest istnym koszmarem każdego nastolatka. W nowej szkole Caroline szybko dochodzi do wniosku, że jej rówieśnicy, to zwykłe ofiary losu.Tymczasem uwagę nastolatki przyciąga przystojny nowy nauczyciel - pan Anderson (Josh Lucas). Caroline wikła się w dziwny trójkąt miłosny pomiędzy nią, panem Andersonem i kolegą z klasy (Reece Thompson)

W tym filmie zobaczycie zwykłe życie, zwykłych nastolatków. I to jak normalne sprawy mogą okazać się całkowicie skomplikowane. 

4. The first time
5. Keith

Przepraszam, dopiero teraz zabrakło mi słów. Ten film jest tak niesamowicie wzruszający że nie pozostaje wam nic innego jak obejrzeć go. Kocham, kocham, kocham i jeszcze raz kocham ten film <33

6. Ostatnia piosenka (The Last Song)


Życie siedemnastoletniej 'Ronnie' (Miley Cyrus) zostaje wywrócone do góry nogami po wstrząsającej informacji o rozwodzie rodziców i przeprowadzce ojca (Greg Kinnear) z Nowego Jorku na Tybee Island w Georgii. Trzy lata później bohaterka nadal czuje złość i alienuje się od rodziców. Matka (Kelly Preston) uważa, że najlepszym pomysłem dla córki, będzie wyjazd do ojca i spędzenie z nim lata. Ojciec Ronnie, były pianista i nauczyciel, wiedzie spokojne życie pochłonięty tworzeniem dzieła sztuki, które stanie w centrum lokalnego kościoła.

Ten film jest tak świetny.. Pokazuje między innymi historię rodziny, która w miarę upływu czasu zbliża się do siebie. Coś pięknego.


7. Gwiazd naszych wina (The Fault In Our Stars)


Hazel (Shailene Woodley) i Gus (Ansel Elgort) to para nastolatków, których połączyła błyskotliwość, niechęć do tego, co przeciętne i wielka miłość. Ich związek jest wyjątkowy - poznali się na spotkaniu grupy wsparcia dla osób chorych na raka. Hazel ma 17 lat i nadopiekuńczych rodziców, których bardzo kocha, mimo że czasem ją irytują. Z Gusem łączą ją nie tylko podobne doświadczenia związane z chorobą, ale także miłość do książek. Dziewczyna marzy, aby poznać autora ulubionej powieści, Petera van Houtena (Willem Dafoe). Wielokrotnie próbowała nawiązać z nim kontakt, ale bezskutecznie. Wytrwałość Gusa zostaje nagrodzona. Udaje mu się dotrzeć do pisarza i zostaje zaproszony na spotkanie w Amsterdamie. Postanawia zabrać ze sobą Hazel...

Na pewno każdy z was słyszał o tym filmie (lub książce), więc jeśli nie zdążyliście go obejrzeć to szybko naprawcie swój błąd. 

8. Szkołą uczuć



9. Charlie st. Cloud


Wiem, że za każdym razem piszę to samo: "Jaki ten film jest, piękny, wzruszający, zaskakujący". Cały czas się powtarzam. Ale to nie moja wina, że każdy z tych filmów ma takie zalety. Ten również. Jest strasznie smutny, wzruszający, a niesamowity obrót wydarzeń da wam do myślenia.

10. Now is good.

poniedziałek, 29 września 2014

Yogo Crunch

Ten post, moi kochani, mam zamiar poświęcić czemuś naprawdę pysznemu. A mianowicie chcę wam przedstawić mus jogurtowy z płatkami zbożowymi "Yogo Crunch" oraz sposób jego wykonania :)

Rzeczy które potrzebne są do wykonania tego:
-szklanka (lub dwie)
- zimną przegotowaną wodę
- łyżeczkę

Krok 1
Mus jogurtowy (znajduję się w mniejszej saszetce) wsyp do szklanki i zalej 100 ml wody, następnie dokładnie wymieszaj

Uprzedzam każdego (możecie uczyć się na moich błędach) wlejcie 100 ml i ani kropelki więcej. Jeśli sądzicie że lepiej jak wlejecie więcej wody, bo wtedy będzie więcej musu to się grubo mylicie. Wtedy z tego musu powstaje wodnista breja,która nie nadaje się do spożycia. Nie popełniajcie moich błędów. Tylko 100 ml.!!!

Krok 2
Dodaj crunch (płatki zbożowe, większa saszetka) do musu. Możesz poprzekładać na zmianę, raz mus raz crunch i tak dalej (zobaczycie o co mi chodzi na zdjęciach poniżej)

Pokazałam wam tutaj dwa rodzaje YogoCrunch: truskwakowy i owoce leśne. Wiem że są jeszcze malina z żurawiną, bo kiedyś je miałam. Niestety nie mogłam ich kupić, ponieważ w sklepie był ich brak. Są jeszcze podobno z owocami tropikalnymi oraz z bananem i jabłkiem;)

Ja swoje "desery" że tak powiem, kupuję w sieci sklepów "Groszek". Podejrzewam że można je kupić jeszcze w wielu innych marketach.

Są one pożywne i zawierają tylko/aż 270 kcal. w 65g

Cena mieści się w granicach 2zł.

Naprawdę gorąco je wam polecam ponieważ są PRZE-PYSZ-NE.!


(szklanka w której rozmieszałam mus)




A to efekt końcowy. Sami widzicie jak przekładałam na zmianę crunch, mus, crunch, mus i tak dalej ;) A na ostatnim zdjęciu macie porównanie mojego dzieła (wiem że nie wyszło mi ładnie, ale wbrew pozorom takie ułożenie nie jest łatwe) do tego na opakowaniu.

                                                      A wy co o tym myślicie.?
                                    Jedliście kiedyś, a może chcielibyście spróbować.? ;>

środa, 24 września 2014

Herbatomaniacy

Niektórzy ludzie nie mogą rozpocząć dnia bez ukochanego kupka gorącej kawy. Inni muszą mieć przy sobie swoją ulubioną butelkę soku. Jeszcze inni piją tylko wodę i to ona ma dla nich znaczenie. A ja i moja rodzina, lubimy natomiast herbaty.!

To nie tak że pijemy tylko herbatę i nic innego nie ma u nas domu. Wręcz przeciwnie. U nas w domu można znaleźć wiele różnym napojów, lecz ten post postanowiłam poświęcić herbacie. A to dlatego że jest ona niezwykle interesująca.

Zobaczcie jak na wiele sposobów można pić herbatę. Można ją zrobić z cytryną lub z sokiem, nie ważne jakim, malinowym czy może z mirabelek. Możemy dodać cukru lub nie posłodzić wcale. Możemy ją pić z miodem. Albo bez. Lub już kupujemy herbatę owocową. Herbata nie ogranicza się do jednego smaku, tak jak napoje w kartonie. Jeśli kupimy sok pomarańczowy nie jesteśmy wstanie zmienić jego smaku.

A herbata.? Z nią można zrobić wszystko.! No prawie..

Mam nadzieję że rozumiecie o co chodzi mi w tym poście. To nie tak że hejtuję wszystkie inne napoję. Chcę wam tylko przedstawić swoją opinię i pokazać ile herbata ma zalet.

W moim domu jest 39 gatunków herbat. Zrobiłam zdjęcia żebyście mogli się im dokładniej przyjrzeć. Niestety nie mam zdjęć wszystkich. :/

Jeśli miałabym wam doradzić to polecam herbaty Lipton, Twinings oraz Saga.



Jeśli macie jakieś propozycję na następnego posta, lub jakieś pytania piszcie je na mojego mail'a: ja_853_ja@wp.pl 
Czekam na wasze wypowiedzi ;*

A wy lubicie pić herbaty.? ;>
Czy może preferujecie inny napój.? ;)

sobota, 20 września 2014

Początki są najtrudniejsze..

 Witam was wszystkich bardzo serdecznie. Może zacznę od tego kim jestem:
A więc nazywam się Malwina, mam 15 lat i mieszkam na Podkarpaciu.

Pewnie zastanawiacie się co ja tu robię, o czym będzie mój blog i dlaczego go założyłam. No więc może zaspokoję waszą ciekawość. Będę tutaj pisać o wszystkim. O moim życiu. O sposobach na nudę. O ciuchach. O szalonych rzeczach których każdy powinien spróbować. I o nudnych rzeczach. I o wszystkim na co będę miała ochotę. Także ze mną nie będziecie się nudzić.

A czemu go założyłam.? Ponieważ lubię pisać. Ponieważ uwielbiam dzielić się z ludźmi swoimi przeżyciami. Ponieważ ktoś w końcu musi poznać moje historie.

A może interesuje was nazwa mojego bloga? Dlaczego ona jest taka, a nie inna.? Cóż.. malwa-ina.. Ja nazywam się Malwina, ale moi znajomi mówią mi Malwa. A więc malwa-ina (ina od końcówki mojego imienia). Także mam nadzieję że wasza ciekawość została zaspokojona, wasze wątpliwości zostały rozwiane i liczę na to że czytanie mojego bloga będzie wam sprawiało przyjemność. A więc..

                                                                                                       Do następnego razu ;)